Zdrowie

rehabilitacja

Dostęp do rehabilitacji w Polsce stał się nie tylko problemem zdrowotnym, ale i także politycznym. Czekanie na wizytę u fizjoterapeuty po leczeniu szpitalnym woła o pomstę do nieba. Często trzeba czekać na pierwszy zabieg rehabilitacyjny nawet cztery miesiące od urazu ortopedycznego. Taka sytuacja powoduje, że pacjenci coraz częściej udają się do gabinetów prywatnych. Ludzie wydają pieniądze, mimo, że są ubezpieczeni i powinni uzyskać te świadczenia w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Zauważyć można lawinowy wzrost gabinetów fizjoterapii, takich jak np. http://sanitas.wroclaw.pl/, które  korzystają z nieudolnego polskiego systemu zdrowia. Skandalem  jest, że osoby płacące przez całe życie składki na ubezpieczenie zdrowotne, muszą dodatkowo płacić rehabilitantowi.

Moja znajoma złamała rękę i na pierwsze zabiegi trafiła dwa miesiące po wypadku, mimo, że lekarz zalecił rehabilitację jako pilną. Tak długi okres oczekiwania z pewnością źle odbił się na końcowych efektach fizjoterapii i miał wpływ na końcową sprawność kończyny górnej. Ile jest osób takich, którzy są mniej sprawni z powodu nieudolnej służby zdrowia, tego z pewnością nie jest w stanie nikt policzyć. Na poprawę niestety w tej sytuacji się nie zanosi i dalej będziemy musieli korzystać z prywatnych gabinetów rehabilitacyjnych.

Dobrze, że mamy dobrze wykształconych fachowców, którzy nie uciekają na zachód. Ostanio musiałem skorzystać z masażu i trafiłem po znajomości do firmy Galen z Milicza http://www.galenmilicz.pl/. Doświadczony rehabilitant poddał mnie serii 10 zabiegów, które postawiły mnie na nogi i pozwoliły wrócić do pełnej spawności. Najważniejsze, że już nic mnie nie boli.